Karolina Wowak - Hochschule Heilbronn (Niemcy)

Wyjazd na Erasmusa to wydarzenie, które dostarcza mnóstwa różnorodnych wrażeń. Semestr zimowy spędziłam w Hochschule Heilbronn, w niemieckiej Badenii-Wittenbergii. Miasteczko samo w sobie nie jest typowo studenckie, ale osobiście bardzo je polubiłam. Położone jest nad rzeką, posiada bardzo ładne stare miasto z zabytkowym ratuszem oraz imponującą katedrą, a także deptak z dużą ilością sklepów, restauracji, pubów i klubów. Dodatkowo Heilbronn stanowi świetną bazę wypadową do okolicznych miasteczek i większych miast jak Stuttgart czy Mannheim. Ponadto, w niedalekiej odległości znajduje się lotnisko Baden-Baden, którego odlatują tanie linie lotnicze, a więc łatwo i tanio można zwiedzić różne zakątki Europy. Osobiście odwiedziłam urokliwe miasteczka Bad Wimpfen oraz Schwäbisch Hall, a także wraz z przyjaciółmi spędziliśmy cudowny weekend w Barcelonie. Uczelnia w trakcie naszego pobytu zorganizowała dwa wyjazdy – jeden w trakcie tygodnia wprowadzającego jeszcze we wrześniu do Heidelbergu, a drugi w grudniu na Weihnachtsmarkt w Norymberdze. Co do samej uczelni, to na wstępie zapewnia pomoc opiekunów, którzy sprawnie i szybko przeprowadzają Erasmusów przez potrzebne formalności, a trochę ich jest. Pomagają w skontaktowaniu się z odpowiednimi osobami, meldunkiem w ratuszu, a także obowiązkowym założeniem konta w niemieckim banku. Wszystko zajmuje ok. 2-3 dni. Studenci wyrabiają legitymacje, dostają kartę studencką stołówki oraz zakładają osobiste konta na internetowym portalu uczelni. Ponadto opiekunem Polaków jest tez Polak, pan prof. Jerzy Jaworski, który zawsze chętnie służy pomocą.

Miałam to szczęście, że dostałam zakwaterowanie w akademiku, który znajduje się 10 minut spacerkiem od uczelni. Standard mieszkaniowy jest naprawdę wysoki. Miałam pojedynczy pokój z łazienką i lodówką oraz kuchnią na piętrze. Znajomi mieszkali także w pojedynczych pokojach łączonych z innym pokojem łazienką i aneksem kuchennym. Dodatkowo miałam to szczęście, że okna mojego pokoju na 6. piętrze wychodziły na okoliczne wzgórza winogronowe oraz panoramę całego miasta. Oczywiście jest dostęp do pralni, a także dość duży parking dla samochodów, no i winda, która przy dużej ilości bagaży jest naprawdę zbawienna.

Co do zajęć na uczelni, to w moim przypadku były to studia drugiego stopnia. Zajęcia musiałam wybrać tak, aby zgadzały się punkty ECTS. Jako, że jadąc z turystyki, nie mogłam z bardzo dobrać zajęć stricte z identycznego kierunku, realizowałam kilka przedmiotów ze studiów z zarządzania, biznesu i studiów interkulturowych. W przypadku przyszłych magistrów jednak polecałabym wybór przedmiotów z dokładnie pokrewnych kierunków. Osobiście musiałam przyswajać wiedzę kompletnie dla mnie nową, a podstawową dla zrozumienia wielu zagadnień wprowadzanych na zajęciach dla studentów ostatniego roku studiw. Z drugiej jednak strony muszę przyznać, że zajęcia były ciekawe, interesujące i bardzo praktyczne. Sam fakt, ze odbywały się w grupach tak międzynarodowych, że pośród 25 osób można było znaleźć ludzi z Nigerii, Kenii, Egiptu, Syrii, Iranu, Meksyku, USA, Sri Lanki i wielu innych krajów, a prowadzone były przez wykładowców pochodzenia indyjskiego, arabskiego czy kanadyjskiego, stanowi niezapomniane doświadczenie. Muszę także przyznać, ze poziom języka angielskiego na zajęciach był wysoki i dość specjalistyczny. Chociażby zajęcia z zarządzania przedsiębiorstwem wymagały nie tylko znajomości języka jako takiego, ale także fachowego słownictwa. Wszystko jest jednak do nadrobienia, a wykładowcy są bardzo przyjaźnie nastawieni i chętnie pomagają. Nie oznacza to jednak, że Erasmusi mają dużą taryfę ulgową. Raczej zależy im na zaangażowaniu każdego w zajęcia, a uczestnictwo w różnego rodzaju prezentacjach i projektach jest na porządku dziennym. Wykładowcy wysoko sobie cenią aktywność i polemikę, a studenci chętnie z tego korzystają. W rezultacie na zajęciach dochodzi do ciekawych dyskusji interkulturowych. Uczestnictwo w zajęciach jest dobrowolne, listy nie są sprawdzane, ale z własnego doświadczenia wiem, ze raczej lepiej brać w nich udział. Późniejsze egzaminy są dość wymagające i trzeba się do nich sumiennie przygotować. Zdanie egzaminu na zagranicznej uczelni, po wysłuchaniu wykładów i nauce w języku angielskim, daje jednak dużą satysfakcję i podnosi samoocenę.

Oczywiście nie samą nauką człowiek żyje. Jak wspomniałam na wstępie, Heilbronn to świetna baza wypadowa na różnorakie wycieczki. Na pewno zdecydowanie lepiej to wygląda wiosną i latem niż jesienią i zimą, kiedy aura nie jest tak sprzyjająca, ale i tak udało mi się sporo zobaczyć. Na pewno chciałoby się więcej, ale cóż. Mogę jedynie poradzić, że pół roku to nie jest wcale dużo czasu i należy go dobrze rozplanować. Jeśli nastawiacie się na zwiedzenie wielu miejsc, zacznijcie to robić od początku, bo potem ani się obejrzycie a zastanie was sesja egzaminacyjna ;). Kolejnym niezwykle pozytywnym aspektem wyjazdu na Erasmusa jest poznanie nowych ciekawych ludzi z różnych krajów. Wspólne imprezy, wyjazdy i spędzanie wolnego czasu może zaowocować nowymi przyjaźniami i przynieść mnóstwo niezapomnianych wspomnień. Na moim wyjeździe było ok. 100 Erasmusów, ze czego zaledwie 4-5 osób na studiach 2. stopnia. Zdecydowanie więcej okazji do spotkań i wspólnych wycieczek mieli studenci z „licencjatu”. Fakt jest jednak faktem, że spotkanie nowych ludzi to świetne doświadczenie. Nie mówiąc już o szlifowaniu języka.

Erasmus to doskonały program, który wnosi pewną wartość dodaną do życia studenckiego. Półroczny pobyt zagranicą z dala od rodziny, polskich znajomych i telewizji, nauka w obcym języku, różnorodni ludzie, kultury i punkty widzenia, a także nauka odpowiedzialności i samodzielności, wszystko to nie tylko pozostawia w nas niezwykle miłe wspomnienia, ale także kształtuje charakter i poszerza horyzonty. Ludzie po powrocie z Erasmusa nie patrzą na świat i różne jego aspekty w ten sam sposób, co przed wyjazdem. Być może brzmi to górnolotnie, ale taka jest prawda. Jeśli ktoś mnie pyta po co tam pojechałam i czy było warto, mając w pamięci wszystkie plusy i minusy, odpowiadam bez wahania, że tak, było warto!

Karolina Wowak (Turystyka i Rekreacja)

 

Aktualności

PARTNERZY WSPÓLNIE TWORZYMY JAKOŚĆ

  • Polskie Towarzystwo Ekonomiczne
  • LOGON SA
  • Pojazdy Szynowe PESA Bydgoszcz SA Holding
  • BZWBK
  • Mobica
  • PIT
  • Sunrise System
  • Pracuj.pl
  • Rewital
© 2024 Wyższa Szkoła Gospodarki